You are here
Mamy nowe mobilne Spotify. Sprawdzamy, jak działa aplikacja Aplikacje mobile 

Mamy nowe mobilne Spotify. Sprawdzamy, jak działa aplikacja

Wczoraj wieczorem otrzymałem powiadomienie o dostępności aktualizacji mobilnej aplikacji Spotify dla systemu iOS. Od razu uaktualniłem program i ku mojej uciesze, otrzymałem już dostęp do nowej darmowej wersji serwisu, o której włodarze usługi informowali kilka tygodni wstecz. Sprawdźmy, z czym to się je.

Spotify

Po przygodach z Deezerem, Google Music, Apple Music oraz Tidalem pokornie wróciłem do Spotify, które idealnie wpisywało się w moje oczekiwania. Wybiórczo aktywuje pakiet premium, jednak nie czuję potrzeby korzystania z pełnych możliwości aplikacji każdego miesiąca, przez co często skazany jestem na ograniczenia wersji darmowej. O ile reklamy, nawet te z miauczącymi kotami są do przełknięcia, o tyle już brak możliwości swobodnego przewijania utworów na playlistach potrafi doprowadzić do szewskiej pasji. Na szczęście na horyzoncie pojawiły się zmiany. Zmiany, które zostały wdrożone u mnie wczoraj.

Nowe darmowe Spotify

Aplikacja wygląda teraz schludniej, co nie tylko cieszy oko, ale powoduje, że korzystanie z poszczególnych sekcji jest zwyczajnie wygodne. Całkiem nieźle działają tutaj także gesty przesuwania i chowania poszczególnych paneli, choćby tych odpowiedzialnych za odtwarzanie utworu. Przejdźmy do omówienia poszczególnych elementów.

Dolny pasek został podzielony na cztery sekcje. Pierwsza to Home, czyli ekran domowy, na którym pojawiają się ostatnio odtwarzane utwory oraz spersonalizowane playlisty takie jak “Twój Mix”. Nieco niżej znajdziemy również listy “Odtwarzaj na żądanie”. Kolejna sekcja to wyszukiwarka uproszczona do granic możliwości. Na górnej części umieszczono panel wyszukiwania, na dole znajdziemy kategorie (np. listy przebojów, pop, na imprezę, hip hop, wg dekad), w których znajdują się konkretne playlisty.

Ostatni zakładka to Biblioteka. Tutaj odnajdziemy nasze listy oraz zbiór ulubionych utworów.

Odtwarzanie, przewijanie i kwestia premium

Sam odtwarzacz został pozbawiony zbędnych elementów. Wyeksponowano za to dwie ikony (serduszko, zakaz), które pozwalają nam określać muzykę dla nas ciekawą oraz tę, której najchętniej już byśmy nie słuchali. Najważniejsza jest jednak możliwość dowolnego odtwarzania, pomijania i przewijania utworów w ramach wybranych playlist. Niestety, większość albumów działa na “starych zasadach”.

W prawym dolnym rogu aplikacji pojawił się znaczek premium, który w sposób zachęcający i obrazowy przedstawia zalety subskrypcji Spotify.

Related posts

Leave a Comment