Mate 30 Pro w Europie – telefon ląduje na pierwszym rynku
Mimo tego, że premiera ostatnich flagowców od Huawei odbyła się w Niemczech i to już dość dawno temu, smartfony producenta nie zawitały jeszcze na Stary Kontynent. Jeszcze, bo jak się okazało, Mate 30 Pro w Europie się pojawi, a konkretniej w Hiszpanii, a to może być znak, że flagowiec zawita także do innych krajów. Czy jest się z czego cieszyć i czy aby na pewno Huawei wie co robi?
Sytuacja, która dotknęła Huawei, nie jest godna pozazdroszczenia. Firma znana praktycznie na całym świecie, dalej boryka się z problemem, na który sama nie może nic poradzić, bo jego rozwiązanie leży trochę poza nią. Chodzi oczywiście o „ban” na usługi Google, który spowodowany jest podejrzeniem o szpiegowanie przez chiński rząd użytkowników produktów od firmy. Sprawa dalej jest nierozwiązana, a nowe szczegóły na jej temat znajdziecie w naszym innym wpisie, który znajduje się na dole tej strony. Przejdźmy teraz do ostatniego flagowca od Huawei i jego niespodziewanego debiutu w Europie.
Mate 30 Pro w Europie
Okazuje się bowiem, że dość niespodziewanie, Huawei Mate 30 Pro w Europie się pojawił. Na stronie producenta przeznaczonej na rynek hiszpański, można już odliczać dni do przedsprzedaży urządzenia. To ma trafić do regularnej sprzedaży w dniu 9 grudnia, ale tylko w ograniczonej ilości sztuk, która oczywiście nie została podana. Przypomnijmy, że ten model został już objęty sankcjami, więc nie zobaczymy na jego pokładzie usług Google, czyli został on pozbawiony sklepu z aplikacjami, Map czy nawet GMaila. Wprawdzie dalej działa na systemie Android, ale to głównie dlatego, że firma musiała zgłosić to dużo wcześniej, zanim cała afera ze Stanami Zjednoczonymi w ogóle wyszła na światło dzienne.
Co ciekawe, Huawei Mate 30 Pro w Europie wcale nie będzie tańszy ze względu na problemy z Google. Klienci, którzy zdecydują się kupić smartfona w Hiszpanii, muszą przygotować się na spory wydatek, bo sprzęt kosztuje 1099 euro, czyli około 4800 złotych. Na otarcie łez, osoby, które kupią urządzenie, mają dostać bon rabatowy do oficjalnego sklepu producenta na równowartość około 1300 złotych, co faktycznie jest sporą oszczędnością, jeżeli ktoś planował zakupić inne sprzęty z portfolio Huawei. Tylko czy ktokolwiek zdecyduje się w takiej sytuacji na kupowanie sprzętu, który będzie sprawiał problemy z użytkowaniem? Wszak brak dostępu do usług Google w dzisiejszych czasach to coś, co dla wielu użytkowników skreśla telefon.
Brak Google, ale co w zamian?
Niewykluczone, że Mate 30 Pro w Europie pojawia się ze względów wizerunkowych tak, by przypomnieć użytkownikom, że firma dalej istnieje i ma się dobrze. Owszem, sprzedaż ostatniego flagowca producenta w Chinach wypadła rewelacyjnie, ale na terenie Europy, może to być dla chińczyków spore rozczarowanie. Kilka osób z pewnością sprzęt kupi, chociażby ze względu na jego możliwości fotograficzne. Wiadomo, że telefony od Huawei w tych kwestiach są praktycznie bezkonkurencyjne.
Jednak w takiej sytuacji, prawdopodobnie Mate 30 Pro służyłby tylko do tego, no chyba, że ktoś jest sobie w stanie sam poradzić z ominięciem „banu” od Google. To jednak wymagałoby sporej ingerencji w system, a nie każdy to potrafi, a co więcej, nie każdy chce ryzykować, że przez to straci gwarancje. W końcu nie mówimy tutaj o sprzęcie za kilkaset złotych, a za prawie pięć tysięcy. Zobaczymy, czy podobna oferta na flagowca nie pojawi się przypadkiem i w naszym kraju. Kilka dni temu, przez parę minut na stronie Huawei można było znaleźć model urządzenia, który po chwili zniknął. No nic, trzeba czekać na to, jak rozwinie się cała sytuacja i mieć nadzieję, że Huawei wróci na rynek z usługami Google na pokładzie. I najlepiej, jakby zrobił to jak najszybciej.
Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Huawei / Opracowanie własne