Mikropłatności w Assasin’s Creed Odyssey – niepokojący trend?
Mikropłatności w Assasin’s Creed Odyssey to nic nowego, bo i poprzednia odsłona serii cierpiała na taką przypadłość. Czemu „cierpiała”? Ponieważ niestety nie jest to odosobniony przypadek w świecie gier i zapowiada się na to, że będzie tylko gorzej. Czy gry single player w ogóle potrzebują mikrotransakcji?
Nowy strój czy skórka do broni to coś, co wielu graczy lubi posiadać. W końcu to oni sterują konkretną postacią w grze i zwyczajnie chcą, żeby wyglądała ona tak, jak sobie to sami wyobrażają. Wielu producentów daje im taką możliwość, choć nie zawsze za darmo. Wiadomo, najlepsze rzeczy muszą trochę kosztować. Czasem ten koszt to po prostu godziny spędzone w grze, a czasem po prostu pieniądze. Co w sytuacji, kiedy te dwie rzeczy się ze sobą łączą?
Mikropłatności w Assasin’s Creed Odyssey
Nie jest niczym nowym, że w serii Ubisoft pojawia się forma mikrotransakcji, choć ta jest przeznaczona dla pojedynczego gracza. O co więc chodzi? W przypadku ostatniej odsłony serii, sprawa wygląda w następujący sposób. Mikropłatności w Assasin’s Creed Odyssey dotyczą głównie zdobywania punktów doświadczenia, które potrzebne są do zdobywania wyższych poziomów. Dzięki temu graczowi łatwiej rozprawić się z przeciwnikiem, choć w przypadku tej serii, on także „leveluje” razem z nami. Nie uświadczymy więc sytuacji, gdzie będziemy herosem rozwalającym wszystko i wszystkich, a strzały nie będą się nas imać. W drugą stronę tak różowo już nie jest, bo wróg z wyższym poziomem może bez większego trudu nas pokonać.
To jeden ze sposób na to, żeby gracz nie pałętał się tam, gdzie twórcy nie chcą go jeszcze wiedzieć. Zapuszczając się za daleko i wchodząc w lokacje, gdzie jest się „za słabym”, kończy się po prostu martwym. W przypadku Odyssey jest podobnie, ale niektórzy recenzenci zauważyli pewien „problem”. Otóż niektóre misje wymagały od gracza tego, żeby był na konkretnym poziomie, więc jeżeli nie wypełniał zadań pobocznych, musiał to zrobić, żeby przejść z fabułą dalej. Może to być frustrujące, ale nie jest niczym specjalnie niezwykłym. Tylko, że Ubisoft postanowił rozwiązać ten „problem” wykorzystując kieszeń mniej cierpliwych graczy. Mikropłatności w Assasin’s Creed Odyssey pozwalają szybciej przeskakiwać poziomy, choć i tak trzeba się przy tym lekko wysilić.
Co dają mikropłatności w Assasin’s Creed Odyssey?
Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że nie jest to wprawdzie sytuacja pay-to-win, ale jest jej do niej bardzo blisko. Tylko, że w przypadku gry dla pojedynczego gracza, mikropłatności w Assasin’s Creed Odyssey nie dają satysfakcji z wygranej. Jedynie pozwalają na to, żeby zdobyć odpowiednie levele szybciej i uniknąć długiego grindowania. Wystarczy mieć odpowiednią ilość waluty Helix. Można ją kupić za pieniądze lub zdobyć podczas normalnej gry, o ile jest się członkiem Ubi-Club. Jeżeli jednak nim się nie jest, a zależy nam na szybszym zdobyciu punktów doświadczenia, czeka nas wydatek.
Permanentne przyśpieszenie zdobywania XP kosztować ma 1000 Hellixów, czyli 9,99 dolarów. Czy to dużo? W przeliczeniu na złotówki wychodzi to około 37, ale należy doliczyć do tego jeszcze koszt samej gry. Nikt oczywiście nie wymaga od graczy tego, żeby korzystali z możliwości zakupu. Jednak w chwili, kiedy pojawia się „blokada” i zwyczajnie potrzeba więcej punktów doświadczenia, by przejść dalej, zapewne parę osób się skusi. Część pójdzie wykonywać zadania poboczne, ale czy w takim przypadku, kiedy zajmie im to parę dodatkowych godzin, nie zniechęci ich to do dalszej gry?
Mikropłatności w grach to rzecz, która wszechobecna jest w rozgrywkach multiplayerowych. Gorzej, że powoli zaczyna też wkraczać do tych skierowanych do pojedynczego gracza. Wprawdzie każdy może wydawać swoje pieniądze na co tylko chce, bo w tym przypadku nikomu nie szkodzi, ale czy to nie zabija całej zabawy z gry?
Komputery, laptopy oraz konsole znajdziecie w naszym sklepie internetowym pod tym adresem.
Źródło: Ubisoft / Polygon