Ocenzurowane Resident Evil 2. Po co robić coś takiego?
Od piątku gracze z całego świata mogą pobierać na swoje komputery i konsole wersję demonstracyjną nowego działa od Capcom. Okazuje się jednak, że niektórzy mają ją odrobinę wykastrowaną. I tak, niestety, ale część z graczy ma ocenzurowane Resident Evil 2, a my nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć.
Kiedy zadebiutowało na rynku oryginalne Resident Evil 2, mieliśmy rok 1998 i jak na tamte czasy, gra potrafiła zszokować. Dziś może się to wydawać śmieszne, ale wtedy sprawy wyglądały zupełnie inaczej. Teraz zdawałoby się, że świat poszedł do przodu i krew na ekranie nie powinna szokować, a już nie ta w grach komputerowych. Tymczasem w Japonii wszystko jest inaczej.
Ocenzurowane Resident Evil 2
O tym, jak wygląda demo Resident Evil 2, pisaliśmy dla was na kilka dni przed jego premierą. Niektórzy gracze znaleźli sposób na to, żeby ogrywać je kilkukrotnie, a nie tak, jak życzy sobie Capcom, czyli jedynie raz i to przez 30 minut. Wymaga to trochę zachodu, bo trzeba zmienić konto i pobrać wersję przypisaną dla innego kraju. Może i jest to jakieś rozwiązanie, ale jeżeli ktoś aż tak nie może się doczekać premiery tytułu, to może niech lepiej omija wersję Japońską. Jednak jeżeli nie specjalnie przepada za gore i krwią, to demo z kraju kwitnącej wiśni powinno być dla niego idealne.
Ocenzurowane Resident Evil 2 pojawiło się właśnie w Japonii, co zauważył Tristan Cooper na Twitterze, gdzie nie omieszkał się podzielić swoimi wrażeniami. I trzeba tutaj przyznać, że różnice pomiędzy wersjami amerykańską, a japońską, są bardzo duże. Fragment, który możecie zobaczyć we wspomnianym wpisie to tylko jeden z przykładów. Inne dotyczą między innymi tego, jak Leon przesuwa rozczłonkowane ciało policjanta. Japońskie demo pokazuje go w całości, a te „normalne” prezentuje natomiast policjanta rozerwanego na pół. Chyba nie musimy dodawać, że jest tam też także sporo krwi i flaków. Taki urok serii Resident Evil.
The gore in the Japanese Resident Evil 2 demo is toned down in a lot of places compared to the US version pic.twitter.com/qPJrr1yYi0
— Tristan Cooper (@TristanACooper) January 11, 2019
Cenzura jest dobra?
To nie pierwszy raz, kiedy Capcom zmienia obraz gry na potrzeby swojego macierzystego rynku. Tak samo było przy okazji Resident Evil 7, gdzie wersja Japońska była po prostu bardziej ugrzeczniona. Nie dotyczy to tylko przemocy, ale i rzeczy związanych z seksem, choć tam granica jest mocno ruchoma. Zawsze mówiło się o tym, że Japonia to dziwny i pełen sprzeczności kraj. W końcu, jeżeli coś jest dziwne, to można mieć prawię 100 procentową pewność, że pochodzi właśnie stamtąd. Widać, że restrykcyjne podejście do kwestii krwi oraz przemocy także jest tam mocno przestrzegane.
Ocenzurowane Resident Evil 2 fabularnie nie powinno jednak odbiegać od tego, co dostaną inne kraje. Nie zmienia to jednak tego, że nie jest to ten sam tytuł, który Capcom przygotował z myślą o fanach. Obecnie istnieją oczywiście sposoby, żeby zakupić produkcję, która ocenzurowana nie będzie, ale zapewne mało kto z niej w Japonii skorzysta. Kupując wersję pudełkową w kraju kwitnącej wiśni warto więc wiedzieć, za co się płaci. Wrażenia z rozgrywki może i będą podobne, ale na pewno nie takie, jak życzyliby sobie tego twórcy. Resident Evil to przecież horror, a te z założenia są krwawe i nieprzyjemne. I uważamy, że właśnie w takiej wersji powinny być one ogrywane.
Przypominamy, że premiera produkcji Capcom odbędzie się już 25 stycznia tego roku na platformach PC, Xbox oraz PlayStation.
Nowe gry, PC-ty oraz konsole znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Twitter / Capcom / DualShockers / ComicBook