You are here
Premiery Netflix na weekend – co oglądać, żeby potem nie marudzić felietony 

Premiery Netflix na weekend – co oglądać, żeby potem nie marudzić

Kolejny tydzień pracy za nami, a to oznacza, że można wrócić do domu, ściągnąć spodnie i nie wstawać z kanapy do końca weekendu. Dobra, może odrobinę przesadzamy, ale sądzimy, że wiecie co mamy na myśli. Wprawdzie pogoda na najbliższe kilka dni ma nas rozpieszczać, ale premiery Netflix na weekend także zapowiadają się wybornie.

premiery Netflix na weekend The Umbrella Academy

Jeżeli macie problem z tym, co wybrać do oglądania w ten weekend, jak zwykle przychodzimy wam z pomocą. I choć biblioteka Netflix jest przeogromna (tak, nawet u nas), to nie zawsze wiadomo co z niej wybrać. Ten weekend zapowiada się ciekawie, choć nie uświadczymy tutaj ogromnych premier, które mogą wywołać szybsze bicie serca. Wprawdzie jest tego trochę, ale nie dla każdego.

Premiery Netflix na weekend

Premiery Netflix na weekend to przede wszystkim jeden, ale głośny serial. Serial, który oparty został na komiksie. Mamy jednak pewne obawy z nim związane, bo przecież ostatnia komiksowa adaptacja dla Netflix skończyła się porażką. Mówimy oczywiście o Polar, ale i drugi sezon The Punisher zostawił nas z niesmakiem na ustach. Zanim jednak przejdziemy do omawiania nowości, warto zaznaczyć, że do katalogu Netflix trafiają także polskie produkcje. To cieszy, tym bardziej, że ten weekend będzie można zacząć od kryminału.

Nie zabraknie także lżejszych pozycji, które w katalogu giganta nie są niczym nowym. Będzie o sztuce zrywania, ale także o samy życiu w wykonaniu mistrza. Premiery Netflix na weekend może nie wyglądają tym razem zbyt okazale, ale da się spośród nich wybrać coś, co zapewni kilka godzin całkiem przyjemnej rozrywki. Bo to w końcu o to chodzi, żeby oglądając coś wieczorem, było nam przyjemnie. Zobaczmy więc, jakie premiery Netflix na weekend warto wziąć pod uwagę.

The Umbrella Academy

To zdecydowanie największy tytuł oraz największa premiera, którą Netflix przygotował na weekend. Szeroko reklamowany serial powinien spodobać się wszystkim wielbicielom kina, gdzie superbohaterowie są głównymi postaciami wokół których skupia się fabuła. Może się zdarzyć tak, że o tytule w ogóle nie słyszeliście. Nie ma w tym nic dziwnego, bo The Umbrella Academy nie jest czymś szczególnie popularnym w Polsce. To w końcu komiks, który nie należy do uniwersum DC czy Marvela. Dzieło należy bowiem do Dark Horse Comics, które ma w swoim przepastnym katalogu między innymi Hellboya.

Fabuła The Umbrella Academy

O czym opowiada pierwszy sezon serialu? To historia szóstki rodzeństwa, które po wielu latach rozłąki w końcu może się spotkać. To jednak nie początek opowieści, bo ta zaczyna się dużo wcześniej. Punktem wyjściowym jest bowiem rok 1989, kiedy to rodzi się czterdzieścioro troje dzieci w różnych częściach świata. Najdziwniejsze jest to, że żadna z kobiet, które powiły dzieci na świat, nie była wcześniej w ciąży. I wspomniane wcześniej rodzeństwo zostało adoptowane przez miliardera, którego celem jest przygotowanie ich ocalenia świata przez apokalipsą.

Jak można się domyśleć, po tylu latach rozłąki, a dodatkowo z powodu różnych charakterów, rodzeństwo nie potrafi ze sobą współistnieć. To tylko punkt wyjścia do całej historii, ale trzeba przyznać, że na tyle interesujący, że my wrzucimy pierwszy sezon serialu na naszą listę „do obejrzenia”. Warto jeszcze dodać, że jedną z głównych ról gra tutaj Ellen Page, którą możecie kojarzyć z między innymi Juno, Incepcji czy Zakochani w Rzymie.

Larry Charles zaprasza do niebezpiecznego świata komedii

Tym razem chcemy wam polecić serial dokumentalny. Premiery Netflix na weekend mogłyby oznaczać, że wszystkie tytuły muszą być lekkie, łatwe i przyjemne, ale tym razem będzie trochę poważniej. Choć nie do końca, bo temat porusza kwestie komików oraz kabaretów. Jednak nie takich zwykłych, którymi katują nas telewizje w Polsce. Tytuł Larry Charles zaprasza do niebezpiecznego świata komedii w pełni oddaje to, czym jest rzeczona produkcja.

Zostajemy bowiem przeniesieni w najniebezpieczniejsze rejony świata, gdzie ostatnie o czym powinno się myśleć, to zabawa. Tam gdzie trwa konflikt zbrojny, ludzie umierają na ulicach, a często nie mają nawet co jeść. Larry Charles zabierze widzów wszędzie tam, gdzie to właśnie kabarety są odskocznią od prawdziwych problemów. Tak, to ten sam człowiek co stał za Boratem czy Bruno, ale ten dokument jest zdecydowanie bardzie poważnym podejściem do tematu. Dalej zabawnym, ale pozostawiającym w ustach gorzki posmak. Zdecydowanie warto go obejrzeć.

Jeszcze dłuższe zaręczyny

Pozostajemy w temacie komedii, ale tym razem już takiej typowej, którą z powodzeniem można nazwać „amerykańską”. Jeszcze dłuższe zaręczyny to bowiem opowieść o parze narzeczonych, która w swoim narzeczeństwie trwa już bardzo długo. Polski tytuł tego nie oddaje, ale chodzi o okres 5 lat. I my towarzyszymy parze bohaterów przez ten czas i obserwujemy, jak ich życie zostaje wystawione na różne próby. Część z nich przedstawiona będzie z humorem, ale nie zabraknie też wzruszeń.

Główne role w Jeszcze dłuższe zaręczyny trafiły do Emily Blunt oraz Jasona Segela. Już samo to pozycjonuje pozycje na pewnym szczeblu jakościowych. Szczególnie, jeżeli spojrzymy na filmografię Segela. W filmie pojawia się także Chris Pratt, którego znamy teraz lepiej ze Strażników Galaktyki czy Avengers Infinity War. Czy warto obejrzeć Jeszcze dłuższe zaręczyny? Jeżeli nie szukamy czegoś ambitnego, a czegoś, co dobrze znamy, ale podanego w innej formie, to jak najbardziej. Proste, łatwo przyswajalne kino w sam raz na wieczór.

Fotograf

Premiery Netflix na weekend przynoszą także tytuły z naszego rodzimego podwórka. Jednym z nich jest kryminał Fotograf. Mamy tutaj seryjnego mordercę, który przy ciałach swoich ofiar zostawia charakterystyczne kartoniki ze zdjęciami. Akcja dzieje się częściowo w Moskwie, ale także i w Legnicy. Na ekranie możemy zobaczyć między innymi Sonię Bohosiewicz, która wciela się w postać Marii Przybylskiej. Wśród polskiej obsady pojawiły się jeszcze tak znane nazwiska jak Agata Buzek czy Tomasz Kot.

Wprawdzie Fotograf nie jest filmem, który zapamiętuje się na długo, ale przedstawiona tam intryga jest całkiem interesująca. Dodatkowo obraz został całkiem sensownie nakręcony, co sprawia, że ogląda się go bez większego „bólu”. To jednak nie jedyny polski akcent, który pojawi się w weekend na Netflix. Widzowie będą mogli obejrzeć jeszcze filmy 80 milionów, Pani z przedszkola oraz Facet (nie)potrzebny od zaraz. Cóż, my z wyżej wymienionych najbardziej polecamy jednak Fotografa, choć 80 milionów także warto mieć na swojej liście.

Wracające produkcje na Netflix

Wprawdzie trudno nazwać te pozycje premierami, ale na platformę wraca kilka tytułów, które warto sobie odświeżyć. Mamy wśród nich komedie, które bawią nas od lat (Kłamca, kłamca), ale i takie, których premiera była stosunkowo niedawno (Szefowie wrogowie 2 czy Tower heist: Zemsta cieciów). Jeżeli chodzi o mocniejsze kino, to warto zwrócić uwagę na Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej oraz Na skraju jutra.

Premiery Netflix na weekend z pewnością są ciekawe, choć nie będzie z nich tak łatwo wybrać coś naprawdę interesującego. My spróbujemy The Umbrella Academy, a wy?

Laptopy i smartfony, które pozwolą wam oglądać Netflix, gdziekolwiek chcecie, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.

Źródło: Netflix / IMDB / YouTube / Opracowanie własne

Related posts

Leave a Comment