You are here
Smartfon, zombie i tramwaj, czyli jak robi się kampanie społeczne artykuły News 

Smartfon, zombie i tramwaj, czyli jak robi się kampanie społeczne

Nowe technologie mają to do siebie, że potrafią zafascynować. I to w takim stopniu, że traci się kontakt z rzeczywistością. Zaobserwowali to motorniczy warszawskich tramwajów i zapewne nie tylko tych ze stolicy. Tak powstała akcja Smartfonowi Zombie, która jest dobrym przykładem na to, jak powinno robić się kampanie społeczne.

Uzależnienie od nowych technologii może przybierać różne formy. Pisaliśmy nawet ostatnio o tym, że Światowa Organizacja Zdrowia chce wpisać Gaming Disorder do oficjalniej listy chorób. Trudno się oprzeć wrażeniu, że mają rację, choć jak wiadomo, zawsze istnieją dwie strony każdego medalu. W przypadku tego, co zaobserwowali motorniczy, wynik uzależnienia od smartfona może być tylko jeden. Śmierć.

Smartfonowi Zombie

Smartfonowi Zombie to kompania społeczna, która ma na celu uświadomienie ludziom, jak bardzo uzależnienie od telefonu, może wpłynąć na ich życie. A konkretniej, jak tego życia ich pozbawić. To oczywiście nie pierwsza tego typu kampania społeczna, bo Bądźmy Razem Bezpieczni już od dłuższego czasu stara się uświadamiać, ile niebezpieczeństw czeka na drodze i jak można ich uniknąć. Bo w całej inicjatywie chodzi nie tylko o tramwaje i smartfony, ale o coś więcej. O to, że nasze życie bardzo szybko może dobiec końca i to tylko i wyłącznie z naszej winy, bo np. chcieliśmy sprawdzić, co nasz znajomy wrzucił na Facebooka.

Opublikowany ostatnio spot Smartfonowi Zombie nawiązuję w dość oczywisty sposób do popkultury. Nieumarli zakorzenili się w niej na dobre, a przyrównanie ich z osobami wpatrzonymi stale w wyświetlacz swojego telefonu, jest jak najbardziej na miejscu. Zapatrzeni w ekran przechodnie (a czasem i kierowcy) nie potrafią szybko zareagować na zbliżające się niebezpieczeństwo, a co więcej, sami się o nie proszą. Na stronie Bądźmy Razem Bezpieczni można zobaczyć także kilka urywków z nagrań, które powstały z autentycznych zdarzeń. To przerażające, jak niewiele potrzeba, by pożegnać się z życiem.

Uzależnieni od smartfona

Choć kampania może wydawać się zabawna (i nawet taka jest), to niestety ale unaocznia jeden z większych problemów współczesnego świata. Uzależnienie od smartfonów stało się faktem. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jak często w ciągu dnia sięgamy po telefon, by sprawdzić nowe powiadomienia lub po prostu się nudzimy i musimy czymś zająć ręce. Skupiamy się wtedy na wyświetlaczu smartfona, zamiast na tym, co dzieje się wokół nas. Warto się zastanowić, czy zrobienie sobie selfie czy sprawdzenie powiadomień jest warte tego, by ryzykować życie. Niby odpowiedź wydaje się oczywista, to chyba nie dla wszystkich. Inaczej taka produkcja w ogóle by nie powstała.

Istnieją już miasta, gdzie wprowadzono specjalne światła na pasach dla pieszych, które umieszczone są w… chodniku. Jeżeli nie wiecie dlaczego, to odpowiedź jest bardzo prosta. Wtedy człowiek zapatrzony w smartfona ma szansę na to, by dostrzec zmieniające się światło. Ten temat także został poruszony w kompanii społecznej. Nie jest to oczywiście rozwiązanie problemu, ale jest to już jakiś krok w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Smartfonowi Zombie też sytuacji nie rozwiążą, choć z pewnością zwrócą uwagę niektórych osób na problem, którego ci mogli nie być świadomi. W końcu większość z ludzi zakłada prostą rzecz. Takie sytuacje nie dotyczą mnie osobiście. I niestety to błąd, bo czasem wystarczy tylko sekunda nieuwagi, a naprawdę zmienimy się w zombie. Tylko, że w tym konkretnym przypadku, nie pomoże nam z nałogu wyjść przemiły motorniczy. Ten będzie musiał zadzwonić po policję i pogotowie, które przez kilka godzin będzie musiało zbierać nasze resztki spod 50 tonowego pojazdu. Lepiej czasem nie patrzeć na telefon.

Po gadżety technologiczne zapraszamy do naszego sklepu.

Źródło: Bądźmy Razem Bezpieczni

Related posts

Leave a Comment