You are here
Test Monitora Philips 275C5QHGSW z podstawką Ambiglow Plus Sprzęt testy 

Test Monitora Philips 275C5QHGSW z podstawką Ambiglow Plus

Testy dobiegły końca. Pora podzielić się z czytelnikami wrażeniami z użytkowania monitora Philips 275C5QHGSW, który nie należy może do konstrukcji topowych, jednak zachwyci użytkowników designem, świetnymi kątami widzenia oraz ponadprzeciętną jasnością wyświetlanego obrazu.

Philips 275C5QHGSW

Od samego początku nie zamierzałem się oszukiwać — sprzęt, który można nabyć za około tysiąc złotych, nie spełni wszystkich wymagań, jakie będą przed nim stawiane. Jak wspomniałem w “pierwszych wrażeniach” urządzenie oceniłem pod kątem typowego domowego użytkownika, ale po kilku tygodniach mogę stwierdzić, że nadaję się ono także do pewnych półprofesjonalnych zadań. Tak, monitor powinien zadowolić okazjonalnych fotografów i grafików, którzy nie chcą wydawać na sprzęt kroci.

Specyfikacja techniczna Philips 275C5QHGSW

  • 27-calowy ekran
  • AH-IPS
  • Format 16:9
  • Rozdzielczość 1920 x 1080p
  • Odświeżanie na poziomie 60 Hz
  • Waga 5,74 kg
  • Błyszczące wykończenie
  • Złącza — VGA, HDMI, MHL-HDMI

Philips 275C5QHGSW

Konstrukcja Philips 275C5QHGSW

Pudełko, w którym “przyszedł” egzemplarz testowy było ogromne, ale jak się później okazało było to uzasadnione. Sprzęt zapakowano w sporych rozmiarów styropian, ale najistotniejsze jest to, że był on gotowy do działania “od startu”. Oznacza to, że nie zachodziła potrzeba jego składania.

Spodobało mi się połączenie zaoblonej podstawki z ramieniem, która podtrzymywała jakby nie patrzeć kanciastą bryłę samego monitora. Philips 275C5QHGSW został wykonany z błyszczącego tworzywa sztucznego, które niestety niezwykle łatwo zbiera zabrudzenia w postaci odcisków palców. Z drugiej jednak strony — to nie smartfon, którego non stop dotykamy. Przednią część konstrukcji niemal w całości wypełnia ekran. Górna oraz boczne ramki są niezwykle cienkie, co potęgowało przyjemność płynącą z obcowania z monitorem. Dolna część jest nieco grubsza, ale za to znajdziemy na niej logo Philipsa oraz po prawej stronie klawisze nawigacyjne. Te pozwalają w trybie “czuwania” na obsługę podstawki Ambiglow Plus lub w trybie “aktywnym” na nawigowanie po menu.

Philips 275C5QHGSW

Tylna część monitora została zbudowana w sposób nietypowy. Na pleckach znajdziemy poziome wybrzuszenia, między którymi ukryto panel z najpotrzebniejszymi złączami. Znajdziemy tutaj wejście HDMI, jedno złączę D-Sub oraz jedno złącze HDMI-MHL. Nie zabrakło również wyjścia audio oraz gniazda na kabel zasilający.

Najciekawsza wydaje się jednak dolna część konstrukcji a konkretnie podstawka. Jest ona integralnym elementem Philips 275C5QHGSW, co ma swoje zalety, jak choćby stabilność. Minusem jest z pewnością trudność w transporcie. Bez odpowiedniego zabezpieczenia w postaci pudełka się tu nie obejdzie. Całość idealnie ze sobą kontrastuje, co zwyczajnie może się podobać. Martwi mnie natomiast mizerna regulacja położenia ekranu, która pozwala jedynie na jego odchylenie. Oznacza to, że użytkownik musi naprawdę przemyśleć, gdzie umieścić monitor i to nie tylko pod kątem wygody, ale i refleksów świetlnych.

Philips 275C5QHGSW

Ekran

Wyświetlacz jest bez wątpienia najistotniejszym elementem całości. W przypadku monitora Philips 275C5QHGSW zastosowano matrycę AH-IPS, której kąty widzenia po prostu zachwycają i w dużej mierze naprawiają wadę w postaci braku regulacji kąta nachylenia. Oglądanie prezentowanych na wyświetlaczu treści w więcej niż 3 osoby nie stanowi zatem problemu.

Wielkim plusem jest tutaj również odwzorowanie barw, które w przypadku palety sRGB wynosi aż 96%. Z AdobeRGB jest już nico gorzej, bo mówimy o 74% zgodności, ale jest to parametr pozwalający na w miarę sensowną pracę półprofesjonalnych fotografików. Prezentowane na ekranie kolory zachwycą za to typowych użytkowników domowych, którzy nie przywykli do wyżyłowanych parametrów.

Jasność wyświetlacza po prostu “zbiła mnie z tropu”. Nawet dolna część skali pozwala na naprawdę wygodną pracę, która staje się jeszcze ciekawsza po rozjaśnieniu ekranu. Pełne światła pomieszczenie w żaden sposób nie pogorszyło odczuć płynących z odbioru obrazu.

Philips 275C5QHGSW

Jedyną bolączką okazało się naprawdę mizerne odświeżanie wyświetlanych materiałów, które uniemożliwia czerpanie pełnej przyjemności z dynamicznych gier wideo. W przypadku filmów nie będzie to jednak dokuczliwe, o czym należy pamiętać.

Podstawka Ambiglow Plus

Podstawka pełni dodatkową funkcję estetyczną. Otóż jest ona elementem podświetlanym i nie mówię tutaj o jednolitej emisji światła, ale o dostosowującym się do panujących na ekranie warunków tańcu kolorów. Tak, barwy prezentowane na białej podstawce zmieniają się w zależności od tego, co pokazuje nasz monitor. Jeśli rozwiązanie nie przypadnie wam do gustu, nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, aby ustawić jeden ulubiony kolor na stałe. Jako że konstrukcja jest biała, idealnie przenosi kolorystykę. Uwierzcie, wieczorami wygląda to po prostu zjawiskowo.

Podsumowanie

Urządzenie, zważając na kwotę, jaką musimy za nie zapłacić, jest naprawdę ciekawą propozycją. Nie sprawdzi się w przypadku graczy w CS-a, ale z powodzeniem zadowoli nawet półprofesjonalnych grafików i fotografików. Konsumpcja treści multimedialnych jest naprawdę przyjemna, na co ma wpływ świetna matryca AH-IPS. Zastosowana rozdzielczość Full HD wystarcza w zupełności do większości zadań. Z mojej strony — zdecydowanie polecam.

Philips 275C5QHGSW

Plusy:

  • Podstawka Amiglow Plus
  • Matowa matryca AH-IPS
  • Cienkie ramki
  • Barwy
  • Jakość wykonania

Minusy:

  • Niski zakres regulacji nachylenia
  • Brak USB
  • Niskie odświeżanie

Related posts

Leave a Comment