Tomb Raider tylko dla Xboxa
Próżno szukać popularniejszej, żeńskiej postaci w grach komputerowych niż pani archeolog Lara Croft. Nawet księżniczka Peach musiała ustąpić pola Larze. Nie dziwi więc, że na „Rise of the Tomb Raider” czekają rzesze fanów.
Reboot serii to nie zawsze dobry pomysł, ale w przypadku „Tomb Raidera” sukces można było uznać za murowany. I tak się stało, młoda wersja Croft zaskarbiła sobie serca graczy, a recenzenci okazali swoją łaskawość, nie masakrując produkcji tak bardzo. Kontynuacja była więc tylko kwestią czasu. Zapowiedź „Rise of the Tomb Raider” pojawiła się już w czerwcu zeszłego roku i od tamtej pory próżno było szukać nowych informacji o produkcji. Square Enix powoli zaczyna przedstawiać światu swoje najnowsze dziecko.
Najważniejszą informacją dotyczącą „Rise of the Tomb Raider” wydaje się ta, że produkcja będzie exclusivem. W pierwszej kolejności gra zagości na konsolach Microsoftu i co ciekawe, pojawi się nie tylko na Xbox One, ale także na Xbox 360. Zważywszy na to, że 360-tka jest produktem poprzedniej generacji, decyzja może wydawać się niezrozumiała. Większość producentów skupia się na nowej generacji konsol, chcąc tym samym zmusić graczy do przesiadki na nowszy sprzęt. Brak wstecznej kompatybilności tylko to ułatwia.
Wybór jest prosty – chcesz grać w nowe gry, kup nową konsolę. Tymczasem najnowszy Tomb Raider zagości na obu sprzętach Microsoftu, choć jego premiera przewidziana jest dopiero na koniec tego roku. Cóż, można się było tego spodziewać. Wszak to Microsoft został oficjalnie wydawcą tej części gry. Czy jest to dobra decyzja? Chyba nie do końca. Wielu graczy może zrezygnować z tytułu, a kupowanie nowej konsoli tylko po to, by zagrać w konkretny tytuł, wydaje się nieprawdopodobne. Szczególnie, że „Tomb Raider” exclusivem długo nie będzie.
O tym, że „Rise of the Tomb Raider” nie będzie hulał tylko na konsolach Microsoftu już wiemy, nie wiadomo tylko na jak długo. Prawdopodobnie na PC-tach gra pojawi się po jakimś pół roku, a czy zawita na konsole Sony, tego jeszcze nie wiadomo. Twórcy nie chcą się ograniczać, więc z dużym prawdopodobieństwem Lara Croft będzie biegała wszędzie. Tym razem mają być to również „zimne” lokacje, takie jak Syberia. Również obszar, po którym będzie poruszała się Lara, ma być znacznie większy niż w części pierwszej. Również zagadki logiczne w „Rise of the Tomb Raider” doczekają się sporego rozszerzenia. Więcej eksploracji terenu oraz starego, dobrego łażenia po jaskiniach. Na ocenę grafiki przyjdzie nam jeszcze poczekać. Wprawdzie zaprezentowane screeny wyglądają dobrze (daleko nam do zachwytów) to wiadomo, że nie pochodzą z rozgrywki. Zbyt dużo razy daliśmy się nabrać na takie zagranie, by tym razem uwierzyć.
„Rise of the Tomb Raider” to póki co tylko zbiór plotek, ale wierzymy, że spełni pokładane w nim nadzieje. Zanim się o tym przekonamy, przyjdzie nam jeszcze sporo poczekać.
