You are here
Za Netflix płacimy dużo, a dostajemy mało. I jest na to dowód. artykuły News 

Za Netflix płacimy dużo, a dostajemy mało. I jest na to dowód.

Od kiedy jedna z największych platform VOD weszła do Polski, trudno znaleźć kogoś, kto przynajmniej by o niej nie słyszał. Konkurencja jednak nie śpi i coraz odważniej zaczyna poczynać sobie na rynku, ale póki co, to Netflix zostaje tym, który jest najbardziej rozpoznawalny. Pewne jest to, że za Netflix płacimy dużo, ale jak wypadamy na tle innych krajów? Odpowiedź jest jedna – słabo.

Za Netflix płacimy dużo

Jakiś czas temu gruchnęła informacja o tym, że Netflix testuje na wybranej grupie nowy plan taryfowy o nazwie Ultra. Nie szło by za tym więcej treści, ale większe koszta za lepszą jakość odtwarzanego wideo. Wprawdzie to dalej jest testowane, choć spodziewamy się, że kiedyś i taka podwyżka będzie musiała nastąpić. W Polsce ceny nie są może wygórowane, bo za podstawowy plan zapłacimy 34 złote, czyli około złotówki dziennie, ale i tak jesteśmy w ogonku, jeżeli przyjrzymy się innym krajom. I wygląda na to, że narzekanie możemy w pełni usprawiedliwić.

Za Netflix płacimy dużo

Comparitech przeprowadziło badania, by przetestować stosunek ceny do ilości treści na Netflix. Innymi słowy, chciano sprawdzić, czy płacąc za usługę VOD dostajemy tyle samo, co inni użytkownicy z innych krajów. Od dawna wiadome jest to, że Netflix w Polsce ma katalog znacznie uboższy niż w USA czy nawet u naszych zachodnich sąsiadów. Spowodowane jest to licznymi ograniczeniami licencyjnymi, które na samym początku, kiedy usługa tylko u nas wystartowała, doprowadziły do tego, że w katalogu zabrakło House of Cards. Oczywiście szybko zażegnano kryzys, ale widać o co chodzi. Jak to jest jednak z cenami, a zasobami w Polsce?

Za Netflix płacimy dużo, a dostajemy mało. I jesteśmy praktycznie na końcu stawki, jeżeli weźmie się pod uwagę wielkość katalogu (liczbę filmów oraz seriali), a cenę abonamentu. Gorzej od nas mają tylko Norwegowie. U nich w katalogu jest łącznie 3318 pozycji, czyli średnio za jeden tytuł płacą 0,0033 dolara. W Polsce produkcji mamy 2965 i płacimy 0,0031. Kto wypada najlepiej na tle przebadanych krajów? Tutaj bezapelacyjnym króle jest Japonia, której mieszkańcy płacą 0,0010 dolara za tytuł, a tych w katalogu mają aż 5986. Ciekawe jest to, że liczba produkcji w ich katalogu jest także największa na świecie i wyprzedzają nawet Stany Zjednoczone.

Katalog Netflix

Oczywiście katalog Netflix różni się od siebie w każdym z krajów. O jakości poszczególnych produkcji można mówić dużo, ale nie da się zaprzeczyć, że w Polsce brakuje dużo tych najpopularniejszych. W końcu wiele z premier trafia u nas dalej do telewizji czy serwisów, które mają z nią styczność. Przykładem może być Black Panther, czyli jeden z hitów Marvela, który w październiku pojawi się na HBO GO, choć w Stanach Zjednoczonych jest na Netflix. Czy i u nas pojawi się na tej platformie? Wątpliwe.

W badaniach Comparitech wzięto oczywiście pod uwagę wiele czynników, a w tym także ile średnio w danym państwie się zarabia. Polska nie wypadała tak najgorzej, bo plasuje się gdzieś w połowie stawki. Do porównania użyto kosztów w Stanach Zjednoczonych. Najtaniej będzie w Turcji, gdzie zapłaci się ponad 60% mniej, a najdrożej w Danii, bo o 49% więcej. Takie rozbieżności mogą drażnić i drażnić będą. Widzimy, że za Netflix płacimy dużo i choć nasz katalog nie wygląda najgorzej, to jednak daleko mu do tych najlepszych. Idealnie byłoby, gdyby Netflix wszędzie miał taki sam katalog, ale dobrze wiemy, że to niestety nierealne.

Pełną treść badań znajdziecie TUTAJ.

Urządzenie, które pozwolą wam obejrzeć Netflix, znajdziecie w naszym sklepie internetowym pod tym adresem.

Źródło: Comparitech

 

Related posts

Leave a Comment