You are here
Ograniczenia prędkości w Google Maps – nadchodzą dobre zmiany artykuły News 

Ograniczenia prędkości w Google Maps – nadchodzą dobre zmiany

Podróżowanie samochodem stało się znacznie łatwiejsze, od kiedy pojawiły się nawigacje. Klasyczne mapy poszły w odstawkę, a my opieramy się głównie na urządzeniach, które pokazują nam, co, gdzie i kiedy mamy zrobić. Teraz nadchodzą duże zmiany, bo ograniczenia prędkości w Google Maps mogą w końcu zadebiutować w aplikacji. Co wiemy na ten temat?

Ograniczenia prędkości w Google Maps

Nie każdy ma samochód, który wyposażony jest w swoją własną nawigację, która wyświetlana jest na specjalnym ekranie. Mówiąc szczerze, to pewnie większość takiego dodatku w swoim samochodzie po prostu nie ma. Dlatego tak chętnie korzystać się z zewnętrznych urządzeń, pozwalających na znajdowanie trasy. Część z nich ma dodatkowe udogodnienia i zawiera funkcje, które rozbudowują ich działania. Co jednak z aplikacjami, które mamy w telefonach?

Ograniczenia prędkości w Google Maps

Odkąd smartfony przejęły funkcję wielu sprzętów, które kiedyś wydawały nam się koniecznością, coraz chętniej korzystamy tylko z telefonów. Nie mamy już osobnych odtwarzaczy muzyki, aparaty też są przez nas coraz rzadziej używane, a i nawigacje samochodowe znalazły swoje miejsce w smartfonach. Jedną z nich jest oczywiście Google Maps, które sprawdza się znakomicie w podróży, ale ma pewne ograniczenia, które sprawiają, że nie jest to aplikacja idealna. Niedługo część z tych ograniczeń może zniknąć, choć jeszcze nie u nas.

Czego potrzebujemy od nawigacji? Oczywiście wyboru trasy w zależności od naszych potrzeb, ale także informacji o korkach czy zmieniających się warunkach na drodze. Do tego przydają się jeszcze powiadomienia o tym, czego nam jako kierowcom, nie wolno. Ograniczenia prędkości w Google Maps były do tej pory dostępne i testowane tylko w dwóch miejscach na świecie – San Francisco i Rio De Janeiro. I działo się tak od… 2016 roku. Chyba mało kto wierzy w to, że ten dodatek zawita kiedykolwiek w aplikacji. Tymczasem właśnie go dostrzeżono.

Jedna aplikacja do wszystkiego?

Ograniczenia prędkości w Google Maps pojawiły się u kilku użytkowników, ale to nie wszystko, co mogli oni zobaczyć na wyświetlaczu smartfona. Google umieściło także informację o kontrolach radarowych, czyli kolejnej rzeczy, której brakowało w Mapach. A już na pewno, której brakowało wszystkim często podróżujących samochodem. Obecnie zmiany w aplikacji giganta pojawiają się stopniowo na terenie Stanów Zjednoczonych. To jednak nie jedyne obszary, gdzie wraz z nową aktualizacją mają pojawić się informacje o ograniczeniach prędkości.

Dostaną je także użytkownicy w Danii, Brazylii, Kanadzie, Indiach, Indonezji, Meksyku, Rosji i Wielkiej Brytanii. Widać więc, że Google Maps zmienia się na lepsze, choć przed aplikacją jeszcze długa droga, by w pełni mogła ona zastąpić inne tego typu programy. Yanosik dalej zdaje się być najlepszym rozwiązaniem, choć trzeba pamiętać, że nie jest to stricte nawigacja. Niemniej jej użyteczność sprawia, że podróż samochodem staje się o wiele łatwiejsza. Wszystko przez aktywność użytkowników, którzy skutecznie informują o wypadkach, utrudnieniach czy nieoznakowanych pojazdach policyjnych. I to w czasie niemal rzeczywistym. Google Maps tego nie ma i raczej mieć nie będzie, a przynajmniej nie w najbliższym czasie.

Nie wiadomo kiedy ograniczenia prędkości w Google Maps pojawią się w Polsce, ale możemy być niemal pewni, że w końcu to nastąpi. Zapewne później, niż w innych częściach Europy, ale do tego już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Pozostaje nam jedynie czekać i mieć nadzieję, że nie za długo.

Wypadek, paraliż i Siri, czyli asystent głosowy ratuje życie człowieka

Nawigacje samochodowe znajdziecie także w naszym sklepie internetowy, wchodząc pod ten adres.

Źródło: Android Police / Mashable / The Verge / Google

Related posts

Leave a Comment