Dreams oraz Detroit – wrażenia z pokazów Sony na PGW
Europejskie targi, pod względem zapowiedzi nowych gier, często ustępowały swoim amerykańskim i japońskim odpowiednikom. Jednak, podobnie jak rynek elektronicznej rozrywki, taki stan rzeczy zaczyna się powoli zmieniać – niemieckie Gamescom rośnie z każdym rokiem, a w europejskich stolicach zaczynają się pojawiać imprezy typu games week. Właśnie niedawno zakończył się Paris Games Week, na którym Sony pokazało zupełnie nową produkcję triple-A oraz przedstawiło bardziej szczegółowo kilka nadchodzących tytułów.
Tytuł triple-A o którym mowa; to oczywiście Detroit, autorstwa studia Quantic Dream. Znów David Cage wraz ze swoim zespołem udowodnili, że do tematu gier podchodzą bardzo ambitnie, po raz kolejny próbując nagiąć granicę między grą, a filmem. Bardzo wyraźnie czuć inspirację kilkoma obrazami SF, a przede wszystkim Ghost in the Shell.
http://www.youtube.com/watch?v=LL2gW7hmXu4
Gra będzie opowiadać historię androida-kobiety o wdzięcznym imieniu Kara, oraz próby poradzenia sobie z rzeczywistością, w której sztuczna inteligencja istnieje tylko po to, aby służyć człowiekowi. Jak wskazuje nazwa, produkcja wykorzysta image najbardziej uprzemysłowionego miasta Stanów Zjednoczonych do stworzenia przekonującej wizji niedalekiej przyszłości, będącej tłem dla opowieści o Karze. Możemy się spodziewać filmowości, nawiązań do kanonu SF, a także zapewne wielu zakończeń i możliwości wyborów podczas rozgrywki.
Oprócz Detroit, Sony pokazało kilka swoich największych gier nadchodzących na PS4, a także promowało headsety VR. O ile do rzeczywistości wirtualnej podchodzę bardzo sceptycznie (gra/demo przygotowana przez Crytek; Robinson: The Journey wcale nie zrobiła na mnie wrażenia, a jedynie utwierdziła w przekonaniu, że mamy obecnie do czynienia z nowym nurtem fascynacji dinozaurami w grach), a niektóre tytuły zapowiadają się na tyle dziwnie, że nawet zasłużony first-party developer u sterów produkcji nie przekonuje (Horizon Zero Dawn i znów fascynacja dinozaurami). Jeden szczególny tytuł zdołał mnie zaciekawić: Dreams. Wyjaśnijmy sobie jedno; lubię gry Media Molecule, ale zawsze uważałem, że daleko im do bycia tak przełomowymi, na jakie były promowane.
http://www.youtube.com/watch?v=fewmYnd3m1M
Dreams ma dużą szansę, aby to zmienić, wychodząc daleko poza bycie prostym edytorem do tworzenia poziomów. Tutaj gracz ma mieć możliwość stworzenia dowolnego świata, obiektów do niego, postaci, scenariuszy, a nawet zasad rozgrywki, tak, aby móc samodzielnie wykreować każdy rodzaj rozgrywki. Będzie to oczywiście odrobinę uproszczone, ale Media Molecule pochwaliło się w Paryżu, że Dreams nie wykorzystuje gotowych assetów, a raczej pozwala je tworzyć w locie, udostępniając graczowi interfejs wykorzystujący gesty, sterowanie analogowe i dotykowe. Miejmy nadzieję, że uda im się zrobić dokładnie to, co zapowiadają, ponieważ wygląda to niesamowicie ambitnie i jest jednym z głównych powodów, dla których mam jeszcze czwórkę pod telewizorem (innym jest Bloodborne, oczywiście).
___________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz do zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.