Animal Crossing: Pocket Camp od Nintendo na iOS i Androidzie
Stało się. Nowa produkcja Nintendo Animal Crossing: Pocket Camp zawiała na mobilne systemy operacyjne. Gra jest darmowa, a co za tym idzie, pobrać może ją każdy chętny. Należy pamiętać o obecności mikropłatności, które ułatwią rozrywkę, ale nie są do jej ukończenia niezbędne. Sprawdźmy, co oferuje produkcja.
Skłamałbym, pisząc, że czekałem z zapartym tchem na premierę gry Animal Crossing: Pocket Camp dedykowanej platformom mobilnym Apple iOS oraz Google Android. Nie mniej, tytuł przykuwał moją uwagę i planowałem spędzić z nim bliżej nieokreśloną ilość czasu. Z tego też powodu gra trafiła na mojego iPhone’a i postanowiłem przyjrzeć się jej bliżej. Choćby z pobudek czysto zawodowych. Wszak to właśnie opisywanie nowinek jest jednym z moich podstawowych zadań.
Animal Crossing: Pocket Camp
Do mobilnej rozrywki w postaci gier wideo podchodzę z dystansem. Kiedyś ogrywałem większość popularniejszych tytułów, dziś do kilkugodzinnej lub nawet kilkudziesięciominutowej sesji przed ekranem smartfona zmusić jest mnie trudno. Jednak niektórym deweloperom zadanie te przychodzi z łatwością. Weźmy takie Nintendo. Firma wypuszcza gry na iOS tudzież Androida rzadko, ale jeśli bierze się za prace nad konkretnym tytułem, możemy być pewni, iż będzie to hit. Animal Crossing jest w pewnym sensie tego potwierdzeniem, a przynajmniej tak można podsumować pierwsze wrażenia z rozgrywki.
Gra jest utrzymana w niezwykle przyjacielskim tonie. Wchodząc w świat stworzony przez pomysłodawców tytułu, czuję bliżej nieopisaną przyjemność, łaskotanie. Próżno szukać tutaj nawet krzty smutku czy niepokoju. Animal Crossing idealnie nadaje się więc jako rozrywka dla młodszych użytkowników elektroniki mobilnej. Co z dorosłymi? Oni również mogą czerpać z Pocket Camp przyjemność, tak jak czynię to ja. Bajkowa grafika, przepiękny świat oraz płynne animacje sprawiają, że z gry nie chce się zwyczajnie wychodzić. Czy wizualne aspekty są jedynymi powodami potencjalnego sukcesu tytułu? Skądże.
Jak grać?
Zabawa jest niezwykle prosta. Wcielamy się w postać, której głownim zadaniem będzie zarządzanie ośrodkiem turystycznym, który zlokalizowano pośrodku natury. Zarządzanie to w tym przypadku pojęcie niezwykle rozciągnięte w znaczeniu, gdyż poza podejmowaniem istotnych dla ośrodka decyzji, nasz protagonista będzie musiał trudnić się między innymi zbieractwem. Pozyskiwanie surowców odbywa się bowiem w modelu podstawowym, czyli chcąc uzyskać dany materiał, musimy go zwyczajnie znaleźć. Kiedy bohater wejdzie w posiadanie odpowiednich materiałów, może za ich pomocą budować meble i inne dekoracje, ustawiając je tak, aby możliwie efektywnie spełnić oczekiwania przebywających w ośrodku zwierzątek.
Istotną, choć nie najważniejszą częścią Animal Crossing jest konieczność podejmowania interakcji z innymi postaciami. Mam tu na myśli głównie handel oraz wypełnianie krótkich, niekiedy naprawdę prostych zadań.
Free2Play czy PayToWin?
Choć Animal Crossing: Pocket Camp jest grą darmową, możemy korzystać w niej z systemu mikropłatności. Owszem, pomagają one w szybszym zdobyciu określonych wirtualnych dóbr, jednak ich użycie nie jest konieczne do zabawy. Ok, czasem warto sięgnąć do portfela i wydać na dodatek 5 czy 10 złotych, ale warto się przed tym powstrzymać. Dlaczego? Choćby ze względu na ich maksymalny koszt wynoszący 200 złotych. Wierzcie lub nie, ale łatwo wpaść w karuzele zakupów w grze. Pamiętajmy więc, że pieniądze są dobrem materialnym, nie wirtualnym.
Źródło: Nintendo