Vivo S1 – wysuwany aparat dla każdego. No prawie.
Vivo chyba postawiło sobie za punkt honoru, by rozpropagować wysuwany moduł aparatu do selfie. Zdaje się, że praktycznie w każdym swoim nowym smartfonie ma zamiar go montować. Vivo S1 jest na to doskonałym przykładem, bo tym razem nie mamy do czynienia z flagowce, ale ze „średnią półką”. Co więcej, nie jest tak strasznie drogo, jak można się było spodziewać.
Nie tak dawno temu, na rynku pojawiło się Vivo V15 Pro, a zaraz za nim jego lekko wykastrowana wersja, czyli Vivo V15. Tym razem Chińczycy nie bawią się w udziwnianie swojego produktu, tylko wprowadzają w nim niewielkie zmiany. Te głównie dotyczą tylnego panelu urządzenia, bo front jest dopasowany do modułu aparatu. Czyli składa się głównie z samego wyświetlacza.
Vivo S1
Nie ma się co jednak oszukiwać. Samo Vivo S1 jest doskonałym przykładem na średniopółkowca. Zarówno pod względem designu smartfona, jak i jego specyfikacji. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że urządzenia tańsze od flagowców, ale na nich wzorowane, wyglądają podobnie, choć różnice widoczne są gołym okiem. Nowy smartfon od chińczyków to pokazuje, bo ramki wokół ekranu są jednak dość spore w porównaniu z przywołanym wcześniej Vivo V15. Nie są może tragicznie duże, ale to raczej nie powinien być powód do narzekać. Szczególnie, kiedy spojrzy się na cenę urządzenia. Do tej przejdziemy za chwilę.
Wyświetlacz urządzenia ma przekątną 6,53 cala i wyświetla obraz w jakości Full HD+. Oczywiście sam ekran nie ma żadnych wcięć, więc cały obszar roboczy przeznaczony jest dla użytkownika. Obraz wyświetlany jest w proporcjach 19.5:9. Jeżeli chodzi o procesor zarządzający, to został nim ośmiordzeniowy Helio P70. Do tego dochodzi jeszcze 6 GB RAM oraz 128 GB miejsca na dane. Akumulator ma pojemność 3940 mAh, a w pudełku klienci dostają ładowarkę 18W.
Aparaty i cena Vivo S1
Jeżeli chodzi o aparaty, które pojawiają się na pokładzie Vivo S1, to mamy tutaj kilka ciekawostek. Pierwszą jest oczywiście wysuwany moduł do selfie, którego matryca ma 24.8 Mpix. Powinno to zadowolić wszystkich tych, którzy lubują się w robieniu autoportretów. Zestaw głównych aparatów nie prezentuje się już może tak imponująco, ale nie ma się czego wstydzić. Trzy obiektywy mają odpowiednio po 12, 8 oraz 5 Mpix. Drugi z nich odpowiada za szeroki kąt, a trzeci do głębi. Na pleckach znalazło się także miejsce na czytnik linii papilarnych.
Ciekawe jest to, że Vivo ma swojego własnego asystenta głosowego, który dostał nawet własny dedykowany przycisk na obudowie. Nazywa się on Jovi AI, a uruchamia się go wciskając znajdujący się po lewej stronie obudowy przycisk. Smartfon został także wyposażony w tryb Game Turbo, który ma zapewnić lepszą wydajność podczas rozgrywek w tytuły przeznaczone na mobile. Ile przyjdzie zapłacić za Vivo S1? Sprzęt będzie dostępny na razie tylko w Chinach od pierwszego kwietnia i został wyceniony w przeliczeniu na około 1300 złotych. Trzeba przyznać, że to całkiem przyzwoita cena, jak za taką specyfikację. Szkoda tylko, że prawdopodobnie nigdy smartfon oficjalnie nie trafi do Polski.
Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Vivo Official / GSM Arena