You are here
Elastyczny laptop od Lenovo – to ma większy sens, niż smartfony artykuły News 

Elastyczny laptop od Lenovo – to ma większy sens, niż smartfony

Widocznie czeka nas rewolucja, która chwilowo jest odrobinę opóźniona. Elastyczne ekrany miały szturmem zdobyć nasze serca oraz portfele, ale obecnie częściej widzimy je w zapowiedziach, niż na sklepowych półkach. Czy elastyczny laptop od Lenovo będzie dobrym pomysłem w tej sytuacji? Zdecydowanie tak, jeżeli firma dobrze to wszystko rozegra.

Elastyczny laptop od Lenovo

Zanim zaczniemy się ekscytować tym, że kolejny producent wprowadza na rynek coś nowego, warto dodać, że na razie pokazano jedynie prototyp urządzenia. Nie określono nawet tego, jak będzie się nazywał, choć zalewne firma umiejscowi go gdzieś w linii ThinkPad. Żadnych konkretów, daty premiery czy szczegółowej specyfikacji. Jedynie wrażenia, które sprzęt wywarł na dziennikarzach zaproszonych na krótką prezentację. I to wystarczy, żebyśmy czekali na dokładnie to rozwiązanie.

Elastyczny laptop od Lenovo

Kiedy po raz pierwszy pokazano smartfona z elastycznym ekranem, zaczęliśmy się zastanawiać, czy to jeszcze telefon czy może już tablet. Samsung Galaxy Fold czy Huawei Mate X jawią nam się gdzieś pomiędzy tymi dwoma typami urządzeń. Z pewnością oba znajdą swoich użytkowników, choć trzeba jeszcze chwila na nie poczekać. Premiera Fold została przesunięta, a Mate X jeszcze nawet nie ogłoszono, kiedy ma trafić na rynek. Dalej czekamy na to, jak będzie dokładnie wyglądał składany smartfon do Xiaomi i tak naprawdę na rynku niewiele się zmieniło. Elastyczne wyświetlacze to dalej pieśń przyszłości, ale Lenovo zaczęło traktować to rozwiązanie tak, jak powinno wyglądać ono od początku.

Elastyczny laptop od Lenovo wygląda trochę jak większy tablet, a w szczególności po jego rozłożeniu. Po złożeniu może przypominać Fold, ale to jeszcze za wcześnie, żeby mówić o finalnym wyglądzie urządzenia. Do czasu jego premiery, jeszcze bardzo dużo rzeczy może ulec zmianie. Wiemy za to, że na chwilę obecną urządzenie ma przekątną ekranu 13.3 cala oraz wyświetla obraz w proporcjach 4:3 i rozdzielczości maksymalnej 2K. Wyświetlacz jest wykonany w technologii OLED, co jednak nie oznacza, że jego jakość będzie porównywalna do tego samego, co widujemy w smartfonach. Na finalną ocenę trzeba będzie jeszcze poczekać, ale zapowiada się hit.

Jak działa elastyczny laptop?

Laptopy powinny mieć klawiaturę, a tak przynajmniej nakazuje logika. Tymczasem elastyczny laptop od Lenovo jest jej pozbawiony w formie fizycznej. Jej rolę przejmie część ekranu w momencie, kiedy ustawi się go pod odpowiednim kątem. Widać więc, że mamy tu zastosowania znane ze smartfonów oraz tabletów, więc wielu klientów będzie miało problemy z przystosowaniem się do nowego trybu pracy. Dobrze wiemy, że pisanie w ten sposób dłuższych form tekstowych, może być problematyczne. A przynajmniej na początku. Być może po jakimś czasie da się do tego rozwiązania przyzwyczaić, ale z początku może być to trudne.

Zapewne pod samego laptopa będzie można podpiąć zewnętrzną klawiaturę, ale to wypaczałoby sens istnienia takiego sprzętu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by korzystać z rozwiązania Lenovo, jako tabletu opartego na systemie Windows. Zresztą ma być do niego dołączony specjalny pen, choć wiele jeszcze może się tutaj zmienić. Rozmiarowo otrzymamy jednak dość niewielkie urządzenie do pracy, bo po jego złożeniu, sama część ekranu przeznaczona do pracy będzie stosunkowo niewielka. Jednak elastyczny laptop od Lenovo powinien sprawdzić się w podróży służbowej czy na spotkaniu biznesowym. Ciekawi nas to, ile będzie mógł wytrzymać na baterii, bo patrząc na zaprezentowany prototyp, wydaje nam się, że stosunkowo niedługo. Urządzenie jest zwyczajnie zbyt płaskie, żeby udało się w nim zmieścić wszystko to, co w klasycznym laptopie.

Warto czekać?

Patrząc na to, jakie problemy ma obecnie Samsung ze swoim składanym smartfonem, obawiamy się, że Lenovo też nie będzie miało łatwej przeprawy. Elastyczne wyświetlacze to dalej temat, który jest ciągle rozwijany, a dodatkowo niebotycznie drogi. Przynajmniej dla klienta, bo jeżeli za smartfona od znanego producenta trzeba zapłacić około 10 tysięcy złotych, o obawiamy się, że laptop kosztowałby tyle, co nowy samochód. I to niekoniecznie taki, który jest najtańszy. Sam elastyczny laptop wygląda ciekawie i intrygująco, ale zanim faktycznie zostanie pokazany i trafi na rynek, minie jeszcze sporo czasu. Warto na niego czekać? Oczywiście, bo zawsze warto spoglądać na nowości. W końcu nie wiadomo która z nich zmieni przyszłość.

Nowe laptopy znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.

Źródło: The Verge / Lenovo / Opracowanie własne

Related posts

Leave a Comment