Project Scarlett – czym będzie nowa konsola do Microsoftu?
Spodziewaliśmy się tego, że na konferencji Microsoft, która odbyła się wczoraj na targach E3 w Los Angeles, dowiemy się czegoś więcej o kolejnej generacji konsol. Tak też się stało, choć oczywiście sam Project Scarlett to jeszcze odległa przyszłość. Wiemy jednak o niej już całkiem sporo i Sony może mieć powody do obaw.
Możemy śmiało powiedzieć, że „wojna” właśnie się rozpoczęła. Kolejna generacja konsol już się szykuje do wielkiego starcia i z całą pewnością możemy powiedzieć, że to będzie coś wyjątkowego. Długo przyszło nam czekać na jakieś szczegóły ze strony Microsoft, ale w końcu dostaliśmy jakieś konkrety. Firma zdecydowała się pójść inną drogą, niż Sony, które informacja o swojej konsoli przekazało w wywiadzie i potem na konferencji dla inwestorów. Microsoft postanowił pokazać swoje nowe dziecko w światłach jupiterów, choć to dopiero mglista zapowiedź nadchodzących zmian.
Project Scarlett
Mogliśmy spodziewać się tego, ze kolejna generacja konsol nie pojawi się jeszcze w tym roku. Sony mówi o 2020, a teraz potwierdzenie tego stanu rzeczy ogłosił Microsoft. Okres świąteczny 2020 to idealny moment na wypuszczenie na rynek nowego sprzętu, który nazwany został Project Scarlett. Możemy spokojnie założyć, że mniej więcej w tym samym czasie Sony wypuścić PlayStation 5, więc po raz kolejny będziemy mieli powtórkę z rozrywki. Microsoft ma jednak w zanadrzu kilka poważnych argumentów, dlaczego warto będzie wybrać ich konsolę, a nie tą od Japończyków.
Oczywiście na pełną prezentację, przyjdzie nam jeszcze poczekać, to już dziś Project Scarlett wygląda więcej nie obiecująco. Przede wszystkim możemy spodziewać się znacznie szybszego działania, niż to, co obecnie jest dostępne w tej generacji. Podobnie, jak w przypadku PlayStation 5, będziemy mieli do dyspozycji jako gracze lepszy dysk, czyli SSD. Zresztą ze sceny padały stwierdzenia, że to ma być maszyna stworzona do rozgrywki na najwyższym z możliwych poziomów. Miejmy tylko nadzieję, że w tym wszystkim Microsoft nie zapomni o grach i nie skupi się tylko na wspomnianej „rozgrywce”, bo przy poprzedniej generacji mocno się na tym przejechał.
Co będzie potrafił Project Scarlett?
Sama zmiana dysków na te szybsze, ma przełożyć się na krótsze ekrany loadingów oraz samo przyśpieszenie ładowania gier. To jeden z głównych elementów, na który Microsoft chce położyć nacisk. Będzie to możliwe także dzięki nowym procesorom, które staną się sercem urządzenia. Te będą należały do rodziny AMD Zen 2 z układem graficznym Navi. Ciekawe jest to, że procesor jeszcze oficjalnie nie pojawił się na rynku i dopiero za jakiś czas zadebiutuje w pierwszych komputerach osobistych. Możemy więc mówić o prawdziwej nowince, co zdecydowanie cieszy, bo przecież późniejszy upgrade konsol nie wchodzi w rachubę.
Sam dysk ma być SSD, co już wspomnieliśmy. Dalej nie wiemy jaka może być jego pojemność, ale trzeba założyć, że będzie to minimum 500 GB. Nie wyobrażamy sobie czegoś mniejszego, bo przecież nowe produkcje potrafią „ważyć” naprawdę bardzo dużo. Sama pamięć RAM ma być w technologii GDDR6. A jak wygląda sprawa z ilością klatek na sekundę? Tutaj Microsoft postawił sobie poprzeczkę bardzo, ale to bardzo wysoko. 120 klatek to wynik, który dziś zapewne przeraża konsolowych użytkowników. Coś, co jest praktycznie nieosiągalne, na nowej konsoli ma być standardem. W teorii, bo przecież dobrze wiemy, że od zapowiedzi do finalnego produktu, wiele może się zmienić. Mało? Project Scarlett ma wpierać rozdzielczość do 8K przy wykorzystaniu złącza HDMI 2.1. A jakby tego było jeszcze mało, to trzeba wspomnieć o ray-traicing w czasie rzeczywistym.
Najpotężniejsza z konsol?
Tutaj nie ma co jeszcze rozstrzygać, czy Project Scarlett będzie najpotężniejsza, bo Sony nie wyłożyło jeszcze wszystkich kart na stół, ale zapowiada się na ostrą walkę pomiędzy tymi dwoma zawodnikami. Microsoft zapowiedziała coś wyjątkowego, co faktycznie brzmi jak „następna generacja”. Żadnych półśrodków, a od razu cios między oczy. Oczywiście wsteczna kompatybilność jest tutaj standardem, czyli coś, z czym Sony miało spore problemy przy okazji PlayStation 4. Teraz przyszło nam tylko czekać na końcówkę 2020 roku.
Nowe konsole i gry znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Microsoft / E3 2019 / YouTube / Opracowanie własne