Przesyt VOD – dlaczego jest ich tak dużo i czy są potrzebne?
Co chwila dowiadujemy się o tym, ze kolejna wytwórnia czy firma, ma w planach uruchomienie swojej usługi VOD. To dość przerażająca wizja, bo od dobrobytu, który ostatnimi czasy nastąpił, dzieje się coś niedobrego. Przesyt VOD daje się już zauważyć, a można odnieść wrażenie, że będzie tylko gorzej. Co czeka nas w przyszłości i czy powinniśmy się cieszyć, czy może jednak martwić. My skłaniamy się ku temu drugiemu.
Ile czasu dziennie lub nawet tygodniowo, można „poświęcić” na oglądanie seriali oraz filmów? Jeżeli pracujemy w normalnym wymiarze godzin, a dodatkowo mamy jeszcze rodzinę, to nie spodziewajmy się wielkiej liczby. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku osób uczęszczających do szkoły, bo w wakacje równie dobrze mogą tylko zalegać na kanapie i oglądać kolejne odcinki ulubionych produkcji. My przyjrzymy się bardziej tej pierwszej wersji scenariusza, bo jest nam ona zwyczajnie bliższa.
Przesyt VOD
Czy przesyt VOD już nastąpił czy może jest on dopiero przed nami? Jeżeli chodzi o polski rynek VOD, to nie jest jeszcze tak tragicznie. Mamy do wyboru Netflixa, HBO Go, Amazon Prime Video, Playera czy Ipla. Do tego dochodzi jeszcze oczywiście YouTube Premium, ale tego nie bierzmy pod uwagę, bo ilość treści, która jest tam dostępna, jest zwyczajnie zbyt mała, by stawiać serwis na tej samej półce, co wyżej opisane. Patrząc jednak na tą listę, która wcale nie jest jeszcze kompletna, można dojść do wniosku, że ilość usług strumieniowania treści nie jest specjalnie przytłaczająca. Jednak to niedługo się zmieni.
Na horyzoncie czają się już przecież usługi od Apple, które mogą mocno namieszać na rynku. Czeka na widzów także Disney Plus, a i HBO Max będzie czymś, na co warto zwrócić uwagę. Do tego dochodzi także platforma od DC, gdzie mają pojawiać się treści głównie związane z komiksami z tego uniwersum. Patrząc na te wszystkie platformy, można śmiało stwierdzić, że przesyt VOD i ich usługami już nas dopadł. Przecież jeżeli będziemy chcieli opłacać wszystkie z wyżej wymienionych usług, powinniśmy liczyć się z przetrzebieniem portfela. Po co mamy to robić? No właśnie…
Ile oglądasz seriali?
Patrząc na to, co przyniesie przyszłość, możemy spokojnie założyć, że spora część z widzów zdecyduje się na opłacanie jednej lub dwóch platform stale, a pozostałe z doskoku, czyli np. tylko na jeden miesiąc, by obejrzeć konkretną produkcje. My będziemy robili dokładnie tak samo z bardzo prostego powodu. Seriali oraz filmów, które są obecnie tworzone, jest zwyczajnie za dużo, by je wszystkie znać. Każda z platform streamingowych będzie miała swoje „oczka w głowie”, które będą najlepiej i najmocniej promowane, więc uwag widzów skupi się na nich. Cała reszta to tylko kwestia tego, czy będzie miało się czas na ich oglądanie.
W naszym przypadku wygląda to tak, że jeżeli akurat mamy wolną godzinę czy dwie, to faktycznie odpalamy odcinek jakiegoś serialu. Oglądanie ciągiem zdarzyło się nam ostatnio w przypadku Stranger Things i ich trzeciego sezonu, ale np. Dom z Papieru w ogóle nas już nie zainteresował, a przynajmniej nie na tyle, by spędzić na kanapie cały dzień. I mówimy tutaj tylko o jednej platformie, bo przecież na VOD nie kończy się na Netflix. W momencie kiedy Disney Plus oficjalnie wystartuje, podejrzewamy, że to na nim będziemy spędzać więcej czasu, bo produkcje związane z Gwiezdnymi Wojnami oraz uniwersum Marvela zwyczajnie bardziej nas interesują. W tym wszystkim możemy założyć, że tygodniowo oglądamy 5-6 godzin produkcji na serwisach VOD. To mało, a zdecydowanie zbyt mało, by płacić za wszystkie z serwisów.
Czy potrzebujemy aż tyle seriali?
Zakończony niedawno konwent Comic-Con 2019 w San Diego, przyniósł wiele interesujących zapowiedzi serialowych. Pojawią się chociażby Strażnicy na HBO, a i Marvel zapowiedział kilka swoich nowych produkcji. Dodajmy do tego nowe sezony już rozpoczętych opowieści i okazuje się, że w tym całym szaleństwie, nie będzie czasu na zapoznanie się ze wszystkim. Wielkie kłamstewka zakończyły swój drugi sezon na HBO, a my obejrzeliśmy zaledwie jeden odcinek z tej serii, bo zwyczajnie… nie mieliśmy czasu.
Wiele seriali czeka ten sam los, bo zwyczajnie nie da się oglądać wszystkiego i to na wszystkich platformach. To jeden z problemów, który wygenerował przesyt VOD. Każda z usług chce mieć u siebie coś wyjątkowego i swoje własne, autorskie treści. Coś, co sprawi, że widzowie zdecydują się właśnie na ten konkretny VOD, a nie inny. Powstaje więc tyle nowych seriali, że jest niemożliwością zobaczenie ich wszystkich, a co więcej, prawdopodobnie o większości nawet nie usłyszymy, jeżeli marketing nie będzie dobrze poprowadzony. Oczywiście to bardzo dobrze, że powstają nowe, autorskie treści, ale w przypadku zbyt dużego ich nagromadzenia oraz zbyt szybkiego czasu produkcji, widz dostaje produkt o średniej jakości. A nie po to płaci za usługę, by dostawać kiepskie rzeczy.
Cena ma znacznie
W tym wszystkim nie chodzi tylko o ilość, ale przede wszystkim o jakość. Obawiamy się tego, jak będzie wyglądał Wiedźmin od Netflix, bo przecież może wyjść z tego coś wyjątkowo niestrawnego. Pierwszy trailer niby uspokoił nas, że nie będzie tak źle, ale dobrze też wiemy, że zapowiedź może odbiegać od finalnego produktu. Jednak widać w nim zainwestowane w produkcję pieniądze. Te brane są oczywiście od subskrybentów usługi, więc niektórzy decydują się na podwyżki cen, jak chociażby Netflix.
Platforma nie jest jednak tutaj dobrym przykładem, bo według nas, największą ich bolączką, są właśnie autorskie treści. Dużo z nich jest zwyczajnie na średnim poziomie i na tyle nie satysfakcjonująca, że człowiek żałuje zmarnowanego na nie czasu. Wiadomo, że ceny usług w przyszłości też będą rosły, ale chciałoby się dostać za nie jakąś rekompensatę pod postacią doskonałych seriali. Duża liczba nowych produkcji i ich średnia jakość, nie zachęcają jednak do kupowania subskrypcji, a co za tym idzie, nie spodziewamy się nagłej zmiany.
Piractwo ma się dobrze
Kolejnym znakiem na to, że pojawił się już przesyt VOD to samo… piractwo. Coraz chętniej użytkownicy sieci sięgają po nielegalnie pozyskane i udostępniane treści, bo nie mają ochoty opłacać już kolejnego abonamentu, by obejrzeć jeden serial lub film. I wcale nie będzie lepiej, kiedy na rynku pojawią się kolejni duzi gracze ze swoimi produkcjami. Zwyczajnie łatwiej będzie ściągnąć je z sieci, niż „bawić się” w kolejny abonament. Ubolewamy nad tym, bo przez moment zdawało nam się, że piractwo odeszło w niepamięć. Przecież płacąc po kil kaście złotych miesięcznie, można było mieć dostęp do ogromnej biblioteki.
Jednak ta biblioteka podzielona została miedzy wiele serwisów, ze względu na prawa oraz licencje. Użytkownik ma więc dość i zwyczajnie rezygnuje ze wszystkiego, by zacząć korzystać z wersji pirackich. Zamiast poprawy, szykuje się więc nam pogorszenie. Zarówno jakości, jak i samego stanu rynku. Owszem, sporo marudzimy, ale liczymy jednak na to, że trochę przesadzamy. Chcielibyśmy w to przynajmniej wierzyć.
Smartfony, laptopy oraz komputery osobiste, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Opracowanie własne