Czy nowa cywilizacja jest faktycznie pozaziemska?
Zasoby mineralne ziemi są na wyczerpaniu, atmosfera i środowisko naturalne ulega postępującej degradacji, a na domiar złego liczba ludności „zielonej planety” osiągnęła rekordowo wysoki poziom. Ludzkość stanęła przed widmem zagłady, do której sama się przyczyniła, ignorując przez dziesięciolecia alarmujące raporty i zalecenia ekologów. Sytuacja ta zmusiła wielkie korporacje, które tak prawdę rządzą tym ponurym światem przyszłości do stworzenia gigantycznych statków-kolonii. Grupa szczęśliwych wybrańców została wysłana w podróż przez bezgraniczną pustkę przestrzeni kosmicznej, podróż, od której zależy przyszłość ludzkiej cywilizacji…
W ten dość dramatyczny sposób rozpoczyna się najnowsza część wspaniałej i docenionej na całym świecie serii Cywilizacja sygnowanej tradycyjnie nazwiskiem Sida Meiera. Dla nieznających tematu Civilization to gra, która daje możliwość kompleksowego zarządzania wybraną przez nas cywilizacją od jej narodzin, aż po kres czasu, a wszystko to dostarcza nam w przyjemnym i relaksacyjnym trybie turowym. Warto też nadmienić, że popularny Civ jest z nami już 23 lata i w ramach tego tytułu wydane zostało aż dziesięć gier, co dość dobrze obrazuje poziom rozrywki, jaki dostarcza ona graczom oraz zapewnia jej stabilne miejsce wśród najlepszych serii wszechczasów. Wiec wszyscy, którzy odgórnie ją odrzucają, twierdząc, że turówki to nuda – powinni zastanowić się jeszcze raz.
Wystarczy tego wstępu. Co nowego w Beyond Earth? Dużo, w sumie poza wykorzystaniem silnika graficznego i pewnych mechanizmów poprzedniej części, zmieniło się wszystko.
Zacznijmy wiec od grafiki… Wszystkie elementy artystyczne gry zostały zaprojektowane od początku. Mamy wiec do odkrycia i obejrzenia, jak to przystało na kosmiczne wojaże, całkowicie nowy świat. W mojej opinii jest ona piękna, a poziom szczegółów, jaki oferuje więcej niż wystarczający, jak na strategię, w której obserwujemy rozwój całej planety. Projektanci graficzni pokusili się również o dodanie takich smaczków, jak na przykład moment lądowania naszego statku na planecie czy wystrzelenie w przestrzeń kosmiczną satelity. Dodatkowym elementem, który zrobił na mnie pozytywne wrażenie, są grafiki zawarte w menu i ekranach ładowania, które spokojnie mnożna byłoby wystawiać w galeriach sztuki czy po prostu oprawić i przywiesić sobie na ścianie. Ale to jest już kwestią gustu.
No tak, ale co tam grafika, jak w tej serii, liczy się tylko gameplay. Tu właśnie autorzy mieli największe pole do popisu i, muszę przyznać, udało im się dosłownie wszystko. Każda z wprowadzonych i niżej opisanych zmian jest zmianą na dobre, a nawet „bardzo dobre”. Po pierwsze nie musimy już zaczynać od technologicznego zera, co prawda wszystkie możliwości, jakie otrzymujemy na początku rozgrywki, są dość ograniczone, ale nie musimy już męczyć się, by opracować technologie potrzebne do produkcji podstawowych jednostek czy opracowywać koła, aby móc budować drogi. Następną nowością, jaką chciałbym podkreślić, jest zmiana sposobu wyświetlania drzewka, a raczej pewnego rodzaju układu gwiezdnego, technologii. Takie rozwiązanie, z początku, wprowadza pewne zamieszanie i dla niektórych może wydawać się lekko nieprzejrzyste, lecz według mnie jest to kwestia przyzwyczajenia.
Zupełną nowością w serii jest sposób, w jaki ulepsza się jednostki. Upgrade nie jest już przeprowadzany poprzez opracowanie technologii, a następnie mozolne przemieszczanie każdego kolejnego oddziału do miasta i płacenia za niego znaczących kwot. Zamiast tej tragedii, osoby odpowiedzialne za rozgrywkę dały nam nowe rozwiązanie, a mianowicie po osiągnięciu odpowiedniego poziomu zdobytych w przeróżny sposób punktów „Affinity” możemy ulepszyć jednostkę na jeden z trzech sposobów, dodatkowo dokonując wyboru jednego z dwóch perków, które będzie ona posiadała. Ponadto w wyniku tego zabiegu zmiany zostaną wprowadzone we wszystkich posiadanych przez nas oddziałach.
A właśnie… „Affinities”. Co to właściwie jest? Już tłumaczę. Affinity (co można by przetłumaczyć jako „pokrewieństwo”, lecz nie jestem pewny czy właśnie o to chodzi) to nowy system kierowania polityką i stylem życia naszej nacji. Jego nowe poziomy zdobywamy wypełniając questy i opracowując technologie typowe dla danego sposobu rozwoju narodu. To, jaki stopnień „pokrewieństwa” posiadamy, daje nam przeróżne bonusy oraz wpływa na dyplomację, wspomniane ulepszenia, jak i możliwości konstrukcji budynków. Do wyboru mamy trzy rodzaje Affinity: Harmony, Purity i Supremacy (kolejno: Harmonia, Czystość i Wyższość). Oczywiście autorzy nie narzucają nam konieczności zdecydowania o tym, którą chcemy wybrać, istnieje możliwość rozwijania ich wszystkich, choć nie jest to zbyt dobry pomysł z uwagi na rozbieżność w stylu gry pomiędzy nimi.
Questy w najnowszej Cywilizacji stanowią rozwinięcie pomysłu z poprzedniej części gry. Zostały one lepiej przemyślane, są ciekawsze, bardziej zróżnicowane i rozbudowane, choć tym razem jest to mająca większy wpływ na całość, część rozgrywki, nadal, niestety są to peryferia. Widać, że autorom brakuje pomysłu, jak je porządnie wprowadzić do cywilizacyjnego życia.
Obcy – czyli zmiennicy barbarzyńców stanowią nową jakość w serii Sida Meiera. Tym razem nie są to agresywne bezmyślne jednostki sterowane przez komputer, które w dodatku łatwo pokonać. W Beyond Earth aktywność obcych wydaje się dość dobrze przemyślana, zwykle nie atakują, gdy ich pierwszy nie zaczepisz, nie rzucają się do bezsensownej walki, przebywają zwykle na jakichś obszarach, które starają się kontrolować. Wydają się ponadto inteligentne, zdarzyło mi się, że potężna i gigantyczna „glista ziemna” przez znaczną część rozgrywki blokowała jedną z kluczowych przełęczy, znacząco ograniczając moje możliwości. Zmiana jak najbardziej na plus. Neutralne jednostki w końcu stały się znaczącą częścią rozgrywki.
A! Prawie zapomniałbym o jednej ważnej nowości w rozgrywce, a mianowicie o satelitach. Tak! W tej części w końcu dano nam możliwość wystrzeliwania i sterowania satelitami. Muszę przyznać, że są całkiem funkcjonalne i przydatne. Do wyboru oczywiście mamy klika ich rodzajów: zaczynając od prostych, dostępnych na początku rozgrywki czyścicieli szkodliwych mgieł, poprzez bardzo funkcjonalne kolektory słoneczne i urządzenia sterujące pogodą, aż po potężne rozrywacze planet przydatne zarówno przy oblężeniach, jak i obronie miast.
Na zakończenie chciałbym opowiedzieć wam w kilku słowach o klimacie tej wspaniałej gry i o moich przemyśleniach jej dotyczących. Gra jest po prostu świetna pod tym względem i choć na początku może sprawiać wrażenie, że jest to kolejna modyfikacja do Cywilizacji V, to już po chwili rozgrywki zapomina się o tym uczuciu. Jest ono zastępowane przez pewien rodzaj ekstazy towarzyszący podróży w przyszłość i decydowaniu o każdym istotnym aspekcie życia swoich podwładnych na tej nieznanej i tajemniczej planecie. Produkcja ta w przemyślany sposób wprowadza klimat podbijania nowego świata ze wszystkimi związanymi z tym przyjemnościami i trudnościami. Dobra, aby już nie przedłużać, szczerze polecę Wam Sid Meier’s Civilization: Beyond Earth. Gra jest warta każdej złotówki, którą na nią wydacie.
http://www.youtube.com/watch?v=qtYWqE55s24
Foto: steam