You are here
Dark Souls II: Scholar of the First Sin – premiera wzbogaconej edycji świetnej jatki pc 

Dark Souls II: Scholar of the First Sin – premiera wzbogaconej edycji świetnej jatki

Developerzy z From Software postanowili po ojcowsku udzielić lekcji poglądowej konkurencji z inkasowania nadwyżek finansowych zapalonych fanów. Dziś przypada polska premiera Scholar of the First Sin – rozszerzonej edycji wydanego niespełna rok temu Dark Souls II. 

ds glowny

O „Scholar of the First Sin” krążą w sieci i wśród miłośników różne wieści – że to praktycznie normalny dodatek, płatny patch (sic!) czy wreszcie rozszerzenie. I niezależnie od stanowiska tytuł powoduje wrzenie i ślinotok u zajadłych graczy. Niby zostaje nam zaserwowane po raz drugi to samo danie, ale nowości jest na tyle dużo, że są w stanie skutecznie skusić także posiadaczy podstawowej wersji.

DS2a

Co dostajemy w owym pakiecie? Gra działa tym razem w oparciu o zupełnie nowy silnik graficzny, przez co wygląda zauważalnie lepiej, bogatsza wydaje się być przede wszystkim w detale, które fajnie wzmacniają jej mroczny klimat. Poprawiono też ścieżkę dźwiękową, w tym niektóre dialogi (hardcore’owcom pozostawiamy wyłapanie szczegółów i szczególików). Twórcy gry wsłuchali się też również w gromkie i stadne wołania swych miłośników i znacznie ulepszyli tryb multiplayer – wreszcie działa on w oparciu o strukturę serwerów i oferuje więcej możliwości, czuć również większy nacisk na rolę porozrzucanych po świecie przez innych graczy podpowiedzi (odnosi się nieodparte wrażenie, że jest to coś, co producent będzie chciał w przyszłych częściach jeszcze rozwinąć).

DS3

Tym jednak, co naprawdę przyciąga i ekscytuje tyle osób, jest poszerzona znacznie fabuła, nowi NPC i – “last but not least” – zupełnie nowy bohater, którego skrawki historii trzeba będzie tradycyjnie poskładać z porozrzucanych po świecie elementów. Szczegółów oczywiście nie zdradzam, niemniej nowe poznawane obszary są bardzo klimatyczne, a historia jest bardzo dobrze poprowadzona i dostarcza równie dużo funu jak za pierwszym razem. Gra się też o tyle przyjemniej, że rozgrywka jest znacznie lepiej zbalansowana (czuć!) i na szczęście – jak w przypadku niektórych tytułów – nie poszło to absolutnie w stronę ułatwienia soczystej, krwawej jatki, jaką fundujemy naszym wrogom (albo której padamy ofiarą z rąk jakiegoś wystylizowanego rzeźnika). Do tego dochodzą lepsze opisy przedmiotów, które nie powodują już tak często skonsternowania w gatunku ‘what the fu…!?’. 

DS7

Poza tym dostajemy jeszcze wszystkie trzy dodatki: „Crown of the Sunken King”, „Crown of the Old Iron King” oraz „Crown of the Ivory King”, w których oczywiście też możemy siać mord i pożogę naszym nowym herosem. Świat, który zostaje nam oddany do eksploracji, jest więc naprawdę spory i mocno cieszy możliwość przeżycia w nim nowej przygody. To co? Topory bojowe w łapy i do boju!

Źródło: ign.com.

Related posts

Leave a Comment